Często mówi się, że widząc lub słysząc przemoc nie reagujemy. Kiedy ktoś słyszy, że u sąsiadów źle się dzieje, najczęściej zakłada, że to ich prywatna sprawa. Tymczasem nie można oczekiwać od osoby doznającej przemocy, że poradzi sobie sama, ponieważ ona zawsze występuje ze słabszej pozycji, a oprawca tak rozgrywa sytuacją by mieć nad nią wieloaspektową przewagę.
Dom rodzinny to niestety dla wielu osób miejsce doznawania aktów agresji, które są bardzo często skrywane przed otoczeniem. Niejednokrotnie wychodzą na światło dzienne dopiero, kiedy dojdzie do tragedii. Dlaczego tak się dzieje? Według badań równo połowa sprawców przemocy to agresorzy wyłącznie rodzinni bez oznak psychopatologii. Zatem osoby spoza rodziny nigdy nie spodziewałyby się z ich strony możliwości stosowania przemocy. Wśród sąsiadów, znajomych, kolegów z pracy osoba taka zachowuje się normalnie, może być kulturalna i miła w codziennym, niezbyt głębokim kontakcie. Swoje frustracje i gniew wyładowuje tylko na członkach rodziny, ponieważ tam może zrobić to bez obaw, że spotkają ją jakieś konsekwencje. A tego ukrytego gniewu i frustracji jest u sprawców przemocy sporo. Mimo, że w większości przypadków mężczyźni agresorzy nie różnią się znacząco pod względem cech osobowości od mężczyzn nie stosujących przemocy, to jednak są od nich widocznie mniej asertywni, cechuje ich niska samoocena i słabe umiejętności społeczne.
Sprawcami przemocy domowej najczęściej są mężczyźni. Kobiety dużo rzadziej używają przemocy i zazwyczaj jest to przemoc psychiczna a nie fizyczna. Dlaczego? Ponieważ każdy sprawca wybiera ofiarę, nad którą ma przewagę. Kobiety są zazwyczaj fizycznie słabsze od mężczyzn, dlatego mężczyźni dużo częściej stosują przemoc fizyczną. Dodatkowo wcześniej doznawane urazy powodują pogorszenie się stanu fizycznego i psychicznego takiej osoby. Pojawić się mogą stały lęk, depresja, poczucie bezsilności wobec sytuacji przemocy czy nawet objawy zespołu stresu pourazowego. Są to czynniki, które wyraźnie utrudniają ofierze samodzielne, odważne poszukiwanie pomocy.
Należy pamiętać, że przemoc raz zaistniała nie kończy się sama. Przemoc to nie jest jednorazowa kłótnia, to cały proces, który zazwyczaj tylko narasta. Sprawca przemocy najbardziej stara się, aby osoba, która jej doznaje nie miała do kogo zwrócić się o pomoc. Wywołuje w niej bezsilność, zazwyczaj po ataku podsyca też nieuzasadnioną nadzieję, że coś się zmieni. Osoba, która doznaje przemocy najzwyczajniej w świecie wstydzi się do tego przyznać nawet przed własnymi najbliższymi. Często dowiadują się oni o całej sytuacji dopiero, kiedy życie ofiary jest już realnie zagrożone, kiedy zwyczajnie brakuje jej już sił, by dalej to ukrywać.
Akty przemocy w rodzinie to przestępstwo!!! Każdy ma prawo i obowiązek im zapobiegać!
Niektórzy badacze uważają, że zatrzymanie przemocy może nastąpić już w pierwszej fazie pomagania osobie jej doznającej. Potrzebny jest jednak ktoś, kto z determinacją równą sprawcy dokona psychoedukacji, czyli po prostu uzmysłowi ofierze, że to co ją spotyka nie jest normalne ani akceptowalne, że nie jest sama ze swoim problemem.
Dlaczego tak ważne jest, żeby reagować?
Tak to już jest, że kiedy milczymy, jesteśmy postrzegani, jakbyśmy się zgadzali. Teoria społecznego uczenia się nazywa to wzmocnieniem społecznym. W dużej mierze właśnie od reakcji świadka lub innej osoby zależy, czy agresywne zachowanie będzie powielane, czy zostanie zahamowane. Jeśli reakcja jest pozytywna dla sprawcy ( „nie wtrącają się”) to utwierdza go w tym zachowaniu, jeśli jest dla niego negatywna („powstrzymują mnie” albo „proponują ofierze pomoc” lub po prostu „mówią, że robię źle”) może prowadzić do zahamowania takich zachowań.
Czy zawsze kiedy słyszymy awanturę u sąsiadów trzeba dzwonić na policję?
Nie. Dużo ważniejsze jest, by zareagować. Zapukać do ich drzwi, nie iść samemu, lecz wziąć ze sobą partnera lub innego sąsiada. Pokazać, że słyszycie co się dzieje, że to was niepokoi. Zapytać, czy nie potrzeba pomocy. Niech sprawca wie, że jego wyczyny nie pozostają niezauważone. Możliwe, że to go ostudzi. Niech ofiara wie, że to, co się dzieje wokół niej nie jest normalne, że nie powinna się na to godzić. Niech wie, że są jednak jacyś świadkowie jej cierpienia. Ważne by ofiara mogła liczyć na naszą prawdomówność, gdy zdecyduje się zeznawać na policji.
A jeśli sąsiedzkie odwiedziny nie pomogą?
Wtedy należy oczywiście dzwonić na policję.
Opracowała: Monika Kukiełka, psycholog
Źródła:
Filipek Agnieszka, „Wspomaganie człowieka dorosłego w sytuacji przemocy w rodzinie” Praca doktorska napisana pod kierunkiem dr hab. Małgorzaty C. Halickiej, prof. UwB, Uniwersytet w Białymstoku, 2017. Dostęp:https://repozytorium.uwb.edu.pl/jspui/bitstream/11320/7114/1/A_Filipek_Wspomaganie_czlowieka_doroslego_w_sytuacji_przemocy_w_rodzinie.pdf
Grygorczuk A., Dzierżanowski K., Kiluk T. „Mechanizmy psychologiczne występujące w relacji ofiara- sprawca przemocy” W: Psychiatria, Tom 6, Nr 2 (2009). Dostęp:https://journals.viamedica.pl/psychiatria/article/view/29133
Sękowska M. Szynal Z. (Webinar) „Koronawirus a kryzysy w rodzinie: przemoc i współuzależnienie – Magdalena Sękowska i Zofia Szynal” Dostęp: https://www.youtube.com/watch?v=lGZO09D4y8U